Tatuaże na koreańskiej fali popkultury

Tatuaż w Korei wciąż pozostaje nielegalny, jednak nie przeszkodziło mu to w zdobyciu statusu symbolu w ramach hallyu — globalnej fali koreańskiej popkultury.
Zgodnie z koreańskim prawem medycznym, tatuaż jest traktowany jako zabieg chirurgiczny, co oznacza, że wykonywać go mogą jedynie licencjonowani lekarze. Mimo to, branża tatuażu rozwija się w cieniu, a lokalni artyści często stają się międzynarodowymi gwiazdami. Na zagranicznych scenach ich prace budzą podziw, a oni sami promują koreańską estetykę w krajach, gdzie tatuaże są legalne.
Jednym z takich artystów jest Ryu Ji-hwan, związany z SHARP Ink w zachodnim Seulu. Jak sam przyznaje, odwiedził co najmniej 10 krajów jako artysta gościnny.
– Wielu ludzi na świecie wie, że tatuaże są w Korei wciąż nielegalne – mówi Ryu. – Często pytają mnie: „Dlaczego to nadal jest zakazane?”, szczególnie widząc prace koreańskich artystów w mediach społecznościowych.
Ryu, znany również jako frontman zespołu punkowego Scumraid, rozpoczął swoją karierę tatuażysty w 2016 roku. Zainspirowany środowiskiem koreańskiego undergroundu i estetyką buntu, odnalazł w tatuażach sposób na wyrażenie swojej artystycznej duszy.
– Dorastając w świecie punka, tatuaże były nie tylko symbolem buntu, ale także sposobem na opowiedzenie swojej historii – tłumaczy.

Tatuaż jako sztuka i manifest
Ryu swoje tatuaże tworzy w oparciu o tradycyjną koreańską sztukę, folklor oraz religijną ikonografię. Inspiracje czerpie zarówno z dzieciństwa spędzonego w religijnej rodzinie, jak i z licznych podróży, które umożliwiły mu wymianę doświadczeń z artystami z całego świata.
– Moja twórczość łączy elementy religijne z motywami natury i tradycyjnej sztuki – mówi. – Jako dziecko byłem otoczony buddyjskimi i szamańskimi obrazami, które silnie wpłynęły na moją wyobraźnię.
W jego pracach często pojawiają się motywy tygrysów, smoków czy ptaków, inspirowane minhwa – koreańską sztuką ludową.


Koreańskie tabu w odwrocie
Pomimo trudności związanych z nielegalnym statusem tatuażu, Ryu zauważa, że postrzeganie tej sztuki w Korei zmienia się na lepsze.
– Wcześniej kultura tatuażu była uważana za coś ukrytego, niemal zakazanego – przyznaje. – Jednak świat się zmienia, a z nim podejście ludzi. Wierzę, że legalizacja tatuażu w Korei to tylko kwestia czasu.
Porównuje obecną sytuację w Korei do tej w Nowym Jorku, gdzie tatuaże były nielegalne przez ponad trzy dekady, zanim w końcu zyskały akceptację.
– To, co dziś robimy w cieniu, może stać się fundamentem dla przyszłych pokoleń artystów – mówi z nadzieją.
Dla Ryu tatuaż to nie tylko zawód, ale przede wszystkim forma sztuki i narzędzie do budowania mostów między kulturami. Jego prace są dowodem na to, że nawet w obliczu ograniczeń, pasja i kreatywność mogą znaleźć swoje miejsce i poruszać serca ludzi na całym świecie.
